The Horseman (2008)

"The Horseman" (2008), reż. Steven Kastrissios. Recenzja filmu.W większości filmów o zemście odwet na oprawcach znajduje w widzach pełną akceptację. Wyrządzone krzywdy, strata najbliższych, to zawsze poruszało i będzie poruszać najmocniej.
Australijski reżyser Steven Kastrissios na pierwszy rzut oka nie pokazał w zemście dużo więcej, niż jego koledzy po fachu. W głównej roli zobaczymy Petera Marshalla wcielającego się w biznesmena – Christiana, który stracił jedyną córkę. Nie da się ukryć (i jako widzowie szybko do tego dojdziemy), że kontakt z córką miał już słabszy. Ale… była już dorosłą osobą, w pełni odpowiedzialną za swoje czyny, uzależnienia, wybory. Niemniej, nic tak nie boli jak widok faceta, który musi w prosektorium rozpoznać zwłoki swojego jedynego dzieciaka.

W jej krwi wykryto większość dostępnych na rynku narkotyków. Kolejną sprawą jest to, że Christian dostaje taśmę, na której widać córkę jako „aktorkę” w filmie porno. Nie jest to profesjonalne dzieło z fabryki snów. To porno obskura kręcona na zapleczach ubojni. Jest już mało ważne, czy za kasę, czy za działkę. Oglądanie taśm z nakręconym materiałem z hali magazynowej z trzema typami to jak walec przejeżdżający po czaszce. Dziewczyna utonęła we własnych wymiocinach i została porzucona na ulicy. Wykorzystana i wyrzucona na śmietnik. Odpad, którym z samego rana zajęły się służby porządkowe.

Nie wiemy, czy tak naprawdę chęć czystej zemsty napędza Christiana do kolejnych kroków. Owszem tropi wszystkich, którzy są unurzani w seks interesie. Morduje, torturuje, podpala. Robi to chyba tylko dlatego, że ma za tępy nóż, by dostatecznie głęboko przeciąć sobie nadgarstki. Jest zniszczony jako istota ludzka i nie potrafi się już podnieść. Jest jak ci wszyscy bohaterowie filmu The Rover (2014) w reżyserii Davida Michoda. Obojętny.

 

"The Horseman" (2008), reż. Steven Kastrissios. Recenzja filmu.

Tu nawet nie chodzi o to, że zemsta powinna się dokonać. Christian chce oczywiście zabić tych, którzy mieli kontakt z jego córką. Jednak bardziej chodzi mu chyba o to, żeby zrozumieć. Zrozumieć dlaczego ćpała, wystąpiła w porno filmie. Dlaczego to była jej decyzja. Niestety na to składa się wiele rzeczy. Nie wiem, czy nie lepiej dla ojca (w kontekście zemsty i poradzenia sobie ze śmiercią dziecka) byłoby, gdyby okazało się, że ktoś jego córkę do wszystkiego przymuszał.

Chociaż nie jest to pokazane w żaden sposób, to domyślamy się, że żałuje swojego słabego z nią kontaktu. Świadczyć może o tym kilka uchwyconych wspomnień, niewinnych chwil podczas zabawy z kilkuletnim dzieckiem. Cały tytuł, Horseman, czyli jeździec stanowi odwołanie do jeźdźca apokalipsy i z takim zamiarem jest pokazany Christian. To kompletnie zmiażdżony człowiek, który nie przyjmuje do wiadomości, że „przecież oni nic złego nie zrobili”. Co najgorsze, obejmując to większą skalą, rzeczywiście ciężko tutaj kogoś o cokolwiek winić.
"The Horseman" (2008), reż. Steven Kastrissios. Recenzja filmu.

Z tym też wiąże się wybór reżysera co do zakończenia historii. Moim zdaniem bardziej przygnębiające, gorzkie i prawdziwe byłoby, gdyby Christian został ze swoją zemstą nie dochodząc do niczego. Byłby kolejnym potwierdzeniem, że jedyne co możesz zrobić to bardziej się interesować, spędzać więcej czasu, rozmawiać. Wcześniej, a nie trzymając urnę w dłoniach.

Nie narzekam jednak. Finał Horsemana jest brutalny, krwawy i pokazuje w jakiej stylistyce poruszać się będzie w przyszłości reżyser. Co do realizacji całego filmu, to od razu przypomniał mi się seans filmu Buty Nieboszczyka (2004) w reżyserii Shane’a Meadowsa. Ta sama surowa cyfrowa technika. Podobny patologiczny klimat. Podobny ciężar. I… tak samo wielkie kreacje aktorskie na pierwszym planie. U Meadowsa – Paddy Considine, w filmie Kastrissiosa – Peter Marshall, który swoim pustym spojrzeniem powoduje, że ogarnia Cię ta sama, co głównego bohatera, rozpacz.

 

Świetny film.

8/10 - bardzo dobry

Czas trwania: 96 min
Gatunek:
Dramat
Reżyseria: Steven Kastrissios
Scenariusz: Steven Kastrissios
Obsada: Peter Marshall
Zdjęcia: Mark Broadbent
Muzyka: Ryan Potter