Północ w ogrodzie dobra i zła (1997)

Midnight in the Garden of Good and Evil - Północ w ogrodzie dobra i zła - 1997
Kolejny Eastwood, jakże inny od poprzednich. Po pierwsze nie ma Eastwooda! 🙂 Wypatrywałem go jak mogłem, czy gdzieś się nie pojawi jak Stan Lee. Jednak dałbym sobie rękę uciąć, że go nie było. I co? I teraz nie miałbym ręki 🙂 Północ w ogrodzie dobra i zła, to baśń. Kryminalne fantasy, dramat sądowy i kilka postaci, które jakby przeszły z pobliskiego miasteczka Twin Peaks, wzięły pod rękę kilka osób z Cicely i radośnie wpadły do Savannah. To właśnie Savannah jest tym konkretnym miasteczkiem, do którego zaprasza nas Eastwood. Urokliwe, trochę hermetyczne środowisko z miłymi i sympatycznymi ludźmi. Na pierwszy rzut oka? Nie, oni naprawdę robią pozytywne wrażenie. Oprócz tych dziwnych i niebezpiecznych, którzy wyszli z Twin Peaks (jak męska dziwka Bill – w tej roli Jude Law, czy facet, który ma podczepione na nitkach muchy latające wokół głowy, i który chciałby wytruć całe miasteczko trucizną), są też ci pogodni, pozytywnie zakręceni, prosto z Cicely z Przystanku Alaska.

 

Tło już znamy. Poznajmy głównego bohatera, a w zasadzie dwóch. John Cusack w roli Johna Kelso. Trochę dziennikarz, trochę pisarz. Zaproszony do Savannah, by opisać przyjęcie, które odbędzie się u lokalnego bogola, mecenasa sztuki i magnata w jednym. Przynajmniej na takiego się kreuje. Jim Williams, w tej roli Kevin Spacey, to przede wszystkim handlarz antykami. Nie jednak takimi „typowymi” z powszechnych aukcji. Ma w kolekcji niemieckie lugery, złote jaja i sztylet, którym książę Jusupow zabił Rasputina (który de facto został zastrzelony, co stawia wartość kolekcji Jima pod dużym znakiem zapytania). Mieszkańcy Savannah w większości zasilający mocno konserwatywny elektorat marzą o tym, by być wśród zaproszonych na przyjęcie Jima. Dlaczego? Bo jest wystawne, bo bywają tam elity. W większości to cała masa ekstrawaganckiej części populacji miasteczka, jednak warto tam być. Tam budują się koneksje i zdobywa się znajomości. Nie są to bynajmniej imprezy w stylu wielkiego Gatsbiego. Tu wszystko odbywa się ze smakiem, w takt muzyki wygrywanej na fortepianie.

Midnight in the Garden of Good and Evil - Północ w ogrodzie dobra i zła - 1997
No tak, chociaż Jim jest powszechnie uznawany za dżentelmena w każdym calu, to już za kulisami tym wszystkim, którzy się do niego uśmiechają i prawią komplementy, słowa zgoła inne cisną się na usta. Jim jest homoseksualistą, i jest tym samym jak oczko na pięknej pończosze miasta. Co z nim zrobić? Wymienić? Nie ma na kogo… Jim ma jednak totalny luz. Jest trochę jak Armand Goldman z Klatki dla Ptaków. Nie jest aż tak „światowy”, nie nosi hawajskich koszuli. Jim wygląda jakby mieszkał na Baker Street w czasach Arthura Conan Doyla. Jednak ten luz, afirmacja życia i jakby taka… nieświadomość zagrożeń płynących z życia stawia go właśnie u boku Armanda. Może to tylko na pokaz?

Midnight in the Garden of Good and Evil - Północ w ogrodzie dobra i zła - 1997
Jednak nie na życiu codziennym skupia się Eastwood. Scenariusz filmu oparty jest na podstawie bestselleru Johna Berendta o tym samym tytule. Cała gama oryginalnej, ekscentrycznej elity oraz, jakże urokliwa, sceneria Savannah to jednak tylko oprawa tego obrazu. Na pierwszy plan dość szybko wysuwa się zbrodnia. Ginie ten niegrzeczny, acz pożądany przez większość chcących zaspokoić swą chuć. Chuć zarówno męskiej, jak i żeńskiej części Savannah. Billy, bo o nim mowa, ginie od kul lugera, a głównym podejrzanym staje się Jim. Do końca filmu twórca stawia nas w roli świadków rozgrywającej się w sądzie sprawy o morderstwo pierwszego stopnia…

Midnight in the Garden of Good and Evil - Północ w ogrodzie dobra i zła - 1997
Niezły, choć nie do końca trzymający w napięciu film. To raczej opowieść, w której cieszysz się, że poznajesz kolejnych bohaterów i chłoniesz to swoiste universum. To też opowieść o nietolerancji i ukrytych uprzedzeniach. W końcu, to obraz o sądzie, który być powinien miejscem niezawisłym, a jednak manipuluje się tam dowodami. Bogactwo treści i świetne kreacje aktorskie nie pozwalają mi jednak wystawić wyższej oceny. Dlaczego? Może właśnie przez tą mnogość furtek, ścieżek, pokoi. Może przez to, że Jim, nad którym wisiało widmo wyroku, nic sobie z tego nie robił i wkurzał mnie tym strasznie. Był pewny siebie i tego, że można wszystko „załatwić”. Zarówno w świetle prawa, pokątnie, jak i odwołując się do voodoo. Zalepił każdą możliwą dziurę i każdy możliwy przeciek. A jednak, przesłanie filmu jest jak ta dumna statua na plakacie…

Film obejrzałem w ramach wyzwania „Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Clinta Eastwooda”. Czasu jest coraz mniej! Zachęcam do dołączania.
...oglądamy filmy wyreżyserowane przez Clinta Eastwooda
6/10 - niezły

Czas trwania: 155 min
Gatunek: Dramat, Fantasy, Kryminalny
Reżyseria: Clint Eastwood
Scenariusz: John Lee Hancock, John Berendt (powieść)
Obsada: John Cusack, Kevin Spacey, Jack Thompson, Irma P. Hall, Jude Law 
Zdjęcia: Jack N. Green
Muzyka: Lennie Niehaus