Predator

Predator, film akcji w reżyserii Johna McTiernana doczekał się kolejnej kontynuacji. Po latach nieurodzaju na tym polu, a czasem wątpliwej jakości zbiorów (Predators z 2010 roku i wszystkie występy gościnne u Obcego) widowisko być może powróci na zasłużone miejsce w panteonie kina akcji. Za reżyserie odpowiada Shane Black, reżyser, ale i aktor, który w 1987 roku wcielił się w jednego z komandosów z pierwszego Predatora. Zginął, ale to tylko dodaje smaczku, bo przecież musi wyrównać rachunki z bestią!

Siłą filmu McTiernana (oprócz rzecz jasna nośnej fabuły) była obsada. Tamta ekipa się nie zestarzała i ilekroć spojrzy się na fotkę grupy, którą dowodził Alan „Dutch” Schaefer (Arnold Schwarzenegger) ciężko zrozumieć, jak to się stało, że się tylu chłopakom w dżungli nie udało. Shane Black nie ma takich kozaków (z wyglądu), ale mam nadzieję, że mają takie same dusze wojowników. Na pewno cieszy w obsadzie Thomas Jane, co do  Edwarda Jamesa Olmosa podejrzewam, że będzie to mały epizodzik. Cieszy również wybór Larry’ego Fonga na operatora, bo facet wie jak dobrze sfotografować sceny akcji (300,  Watchmen: Strażnicy), no i był ostatnio w dżungli z kamerą przy okazji Kong: Wyspa czaszki.

Zerknijcie na zwiastun!