Filmostrzępy #1

Ostatni skaut (1991), reż. Tony Scott

I to jest najlepszy Bruce Willis z lat 90. Po prawdzie to idzie w parze z Willisem ze Szklanej pułapki. Zacięty, wkurzony, ale nie ostentacyjnie, raczej lekko przygaszony, bo przecież dzień miał ciężki. Willis w latach 80. i do połowy 90. w filmach zawsze miał ciężki dzień, który gdzieś około południa kończył się tak, jak w tym klipie. Cios był na tyle skuteczny, że powalił przeciwnika na amen. W dziób dostał Chet (charakterystyczny Kim Coates, który ostatnio dość długo zabawił na planie Synów Anarchii), a ze zdziwienia wyjść nie mógł kolejny twarzowiec z fabryki snów, aktor Frank Collison (znany Wam wszystkim Muddy z serialu Twin Peaks). A Willis? Willis chciał tylko ognia…

Klasyczna scena, doskonale napisana, utwierdzająca nas w przekonaniu, że nawet jeżeli zbir miał na muszce kozaka z filmów akcji w latach 90., to jeszcze o niczym nie świadczyło.