Blood Drive – S01E04

Karmazynowe Komnaty Kane Hill, czyli szpital dla obłąkanych w całej krasie. Grace D’Argento (Christina Ochoa) razem ze swoim partnerem Arthurem (Alan Ritchson) zbacza na chwilę z kursu krwawego wyścigu, by odnaleźć siostrę. Ostatni adres jej przebywania to urocze lokum w szpitalu dla psychicznie chorych.

Niezły odcinek głównie ze względu na całą gamę wesołej menażerii na korytarzach placówki. Charakteryzatorzy, styliści, scenografowie mogli się wyszaleć, a tym samym przedstawić widzom obłąkaną gawiedź z Kane Hill. Ale zaraz, zaraz. Jak to tak? W szpitalu, placówce państwowej, taki rozgardiasz?

A jakże! To Blood Drive, serial powstały w hołdzie widowiskom grindhousowym, więc i tym razem trzeba odnieść się do obskurnych inspiracji. Szpital został już jakiś czas temu (w ostatnie Halloween!) przejęty przez pensjonariuszy, którzy urzędują sobie w najlepsze. Jest drastycznie, krwawo i obleśnie, bo przecież nie ma to jak dać upust swoim artystycznym aspiracjom i tworzyć wiekopomne dzieła przy użyciu fekaliów. No i byłym nadzorującym również nieźle się dostaje.

Twórcy w tym odcinku skupiają się głównie na odwiedzinach w klinice (plus retrospekcje z siostrzanego pożycia przed wyścigiem). Na dokładkę ponownie możemy rozsmakować się w torturach partnera Arthura (w końcu docieramy do stref erogennych!). Całość upływa przyjemnie, chociaż „taniość” wciąż bije po oczach. Mam nadzieję, że producenci sypną trochę kasy na otwarte przestrzenie i szersze rzuty na postapokaliptyczne środowisko. Do następnego!

Za seans ślę podziękowania dla Showmax. Serial możecie zobaczyć w ofercie platformy

Czas trwania: 45 min
Gatunek: akcja, eksploatacja
Reżyseria: James Roday
Scenariusz: James Roland
Obsada: Alan Ritchson, Christina Ochoa, Thomas Dominique, Colin Cunningham
Zdjęcia: Yaron Levy
Muzyka: Michael Gatt