God Forgives, We Don’t

Zderzenie beztroskiej młodości z okrutnym wojennym obrazem zawsze kończy się katastrofą. Tutaj ofiarą jest chłopak, który kochał, bał się, żył. Na froncie odchodzą w dal wszystkie codzienne sprawy i wychodzi tylko to, co najmroczniejsze w człowieku.

To nielinearna opowieść o młodym żołnierzu, gdzie przyjdzie nam (w roli obserwatora) uczestniczyć w kilku bardzo ważnych życiowych fragmentach (wszystkich powiązanych rzecz jasna z wojną).  Chwila z dziewczyną, obóz szkoleniowy, w końcu wojenna pożoga w jednym, wielkim gotującym się kotle pełnym emocji.

Kristof Brandl – reżyser i współscenarzysta (razem z Shane E. Patrickiem) nakręcił imponujący w strefie formalnej film krótkometrażowy. 23 minuty wyglądają wręcz majestatycznie i epicko. Rzecz jest doskonale zmontowana i zagrana. Casting został przeprowadzony wzorowo, a główny bohater chwyta za serce i kilkukrotnie nim potrząsa. Nie wypada nie wspomnieć o zdjęciach i podkładzie muzycznym. Mały, wielki film.

Zerknijcie jeszcze na stronę domową projektu. Dokumentacja produkcji robi wrażenie! WE ARE COLLOSALE

A teraz rzecz jasna seansik!