Amerykańscy bogowie – s01e02

Jeżeli sądzicie, że drugi odcinek przybliży Wam trochę prawa jakimi rządzi się świat w serialu Amerykańscy bogowie, to grubo się mylicie. Został jednak nieco szerzej ukazany charakter opowieści. Już tutaj widać wyraźnie, co twórcy będą starali się napiętnować (mam nadzieję).

Film rozpoczyna się świetną sceną buntu na holenderskim okręcie, gdzie jedna z „wyższych istot” wznieca ogień na łajbie. Zasiewa wśród niewolników ziarno gniewu, powolutku rozpala żądzę zemsty, ale nie tylko za to co ich spotkało. Również za to, co będą przeżywać, jako czarnoskórzy mieszkańcy Ameryki w ciągu kolejnych stu, dwustu lat. Mocne rozpoczęcie drugiego odcinka z bardzo sugestywnymi zdjęciami Jo Willemsa.

Ponownie dostaniemy obrazek z nienasyconą Bilquis, kilka scen z Media (Gillian Anderson, jako bogini technologii, która chciałaby przekabacić naszego bohatera) oraz wspomnienia z żoną Shadowa, która skończyła swój marny żywot z pełnymi ustami…

Jednak The Secret of Spoon to przede wszystkim wizyta u Czernoboga (Peter Stormare). W tym momencie wiemy już, co kołacze w czarcim łbie pana Wednsdaya (Ian McShane)! Ta podróż to nic innego jak próba zwerbowania starych kamratów. Odcinek kończy kolejna próba sił i cliffhanger, co zwać się powinien CLIFFHANGEREM! Śmiertelna rozgrywka Czernobog VS Shadow (Ricky Whittle) – runda pierwsza i ostateczna została zamknięta napisami 🙁

Średnio zadowalający pod względem rozrywkowym odcinek dobił do oceny niezłej głównie ze względu na ostatnie rozdanie kart. Oglądam dalej.

Amerykańscy bogowie – s01e02 – The Secret of Spoon

6/10 - niezły

Czas trwania: 63 min
Gatunek: fantasy
Reżyseria: David Slade
Scenariusz: Neil Gaiman (na podstawie powieści), Bryan Fuller, Michael Green
Obsada: Ricky Whittle, Emily Browning, Ian McShane, Yetide Badaki, Pablo Schreiber
Zdjęcia: Jo Willems
Muzyka: Brian Reitzell