Koniec roku

koniec-roku-2

Szczęśliwego Nowego Roku! Życzę Wam i wszystkim Waszym najbliższym jak najwięcej zdrowia, szczęścia i pieniędzy. Kolejność według uznania.

Co do filmowych życzeń (bo to przede wszystkim miejsce naszych filmowych spotkań), to pragnę, żebyście w każdym obejrzanym filmie dostrzegli jego indywidualne piękno, które filmowy twórca próbuje przemycić. Każdy film zasługuje bowiem na uwagę, gdyż czasem w jednym dialogu, ujęciu, może melodii kryje się geniusz filmowego świata. No dobra… prawie każdy.

Koniec roku to czas rozliczeń, podsumowań i jednocześnie czas na snucie przyszłych planów. Patronaty, współprace recenzenckie, wiele konkursów, ciągle rozwijający się blog, fanpage i pozostałe społecznościowe konta – tak było, i tak będzie wciąż.

Jeżeli chodzi o ’Po napisach’ w sieci, to widzę coraz wyraźniej jak blogerom próbującym szerzyć swoje filmowe obsesje jest w internecie ciężko. Skutecznie blokują nas szafiarki, vlogerzy i inni influencerzy. Wierzę jednak, że słowo pisane potrafi przebić się przez kolejne wygłaszane monologi w kierunku małej, stojącej na biurku kamerki. Oczywiście piszę tak przez zazdrość… Żeby nie było 🙂

Plany mam ambitne. Jeszcze w styczniu zamykam wyzwanie filmowe „Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Takeshiego Kitano„. Blogów, które wyraziły chęć uczestnictwa było sporo. Tych, które aktywnie uczestniczyły już mniej. Mogę się jednak mylić! Być może autorzy przygotowują specjalne podsumowanie dotyczące wspomnianego wyzwania. Dzień po zamknięciu filmowego wyzwania zostanie wskazany przeze mnie kolejny filmowy reżyser. Decyzja już zapadła i zapewniam, że jego zróżnicowana filmografia z pewnością zachęci nawet tych najbardziej wybrednych (ale łatwo jak zwykle nie będzie).

Po napisach’, oprócz regularnego pławienia się w mainstreamie (przecież ktoś musi rzetelnie sprawdzać kolejne pojawiające się w kinach nowości), chce częściej przybliżać kino starsze. W starociach bowiem kryje się najwięcej dobra i to z tytułów starszych obejrzałem w tym roku rzeczy najlepsze. Głównie dzięki ciągłemu poszukiwaniu i inspiracjom ludzi pełnych filmowych pasji do kina zapomnianego, dziwnego, ukrytego za filmami wspartymi wielkimi budżetami.

Hmm. A gdyby tak, Ci ludzie, autorzy, pasjonaci, działający aktywnie w szeroko pojętej kulturze dzielili się z czytelnikami odkrytymi przez siebie tytułami? To jest myśl! I ta myśl została wdrożona do działania!Od stycznia będę mieć przyjemność gościć na łamach bloga ’Po napisach’ autorów z blogosfery i nie tylko. W 2017 będziemy cofać się odpowiednio do tytułów powstałych dokładnie 30, 40, 50, a nawet 60 lat temu. Kolejni autorzy będą pojawiać się nieregularnie i bez zapowiedzi. Mam nadzieję, że ten skądinąd spontaniczny cykl mocno chwyci i poznamy w tym roku (i kolejnych) masę ciekawych tytułów do nadrobienia.

Jeszcze raz wszystkiego dobrego.