Miami Vice – s01e02/03

Miami Vice
Heart of Darkness

Można było się spodziewać, że rozmach realizacyjny (nawet jeżeli chodzi o serial) Brother’s Keeper w drugim odcinku będzie znacznie mniejszy. Po prawdzie wchodzimy od razu w klasyczny przykład serialu policyjnego. Jest to poniekąd irytujące, ponieważ cała historia vendetty Tubbsa i Crocketta jakby gdzieś uleciała i mogę mieć tylko nadzieję, że powrócimy do tych wydarzeń w kolejnych częściach.

Początek odcinka to kolejny dzień na posterunku. Jedynym sygnałem dla widza, że Tubbs jest nowy w okolicy, są jego prośby o znalezienie mu lepszego lokum. Cały odcinek i tytuł są nawiązaniem do tak zwanego dobrego gliniarza, który przestaje odróżniać dobro od zła. Innymi słowy, Sonny Crocket i Ricardo Tubus, prowadząc śledztwo w sprawie porno biznesu, docierają do specjalnego agenta FBI Arthura Lawsona (tutaj niespodzianka, bo jako special guest star wystąpił Ed O’Neill – mam nadzieję, że nie trzeba przedstawiać).

Miami Vice - Heart of Darkness / Cool Runnin'

Lawson pracuje już zbyt długo jako Artie Rollins i najzwyczajniej w świecie się pogubił. W zasadzie nie traktuje już swojej pracy jako fuchy policjanta i powoli zaczyna przypominać bandziorów, wśród których się obraca. Nie kontaktuje się z biurem, z żoną itd. Sonny, jako że pracował wielokrotnie pod przykrywką, chce dać szansę Lawsonowi. Reszta wydziału obawia się, że agent już przeszedł na drugą stronę barykady.

Nie ma tu żadnych ciekawych zwrotów akcji. Na szczęście dzięki kilku smaczkom odcinek mija szybko i bezboleśnie. Daniel Payne, odpowiedzialny za scenariusz Heart of Darkness, to etatowy twórca porządnych, lecz nie wybijających się ponad przeciętną historii. Scenariusze, na podstawie których nakręcono filmy znane i lubiane, stały się takimi tylko ze względu na aktorów i sprawną reżyserię (Pacific Heights, Suma wszystkich strachów, Doc Hollywood).

Miami Vice - Heart of Darkness / Cool Runnin'

Z ciekawostek trzeba wspomnieć, że w Heart of Darkness zaliczyła swój pierwszy występ przed kamerą Suzy Amis, późniejsza żona Jamesa Camerona. Niestety brakuje tutaj chociaż dwóch–trzech przebojów muzycznych, które przecież oddają ducha tamtych lat. John Waite i utwór Missing You, to zdecydowanie za mało. Zatrudniony do nakręcenia drugiego odcinka reżyser John Llewellyn Moxey rozpoczął i skończył swoją przygodę z Miami Vice właśnie na Heart of Darkness. I dobrze… z tej historii można było wycisnąć więcej.

6/10 - niezły

Czas trwania: 47 min
Gatunek: Akcja, Kryminał, Dramat
Reżyseria: John Llewellyn Moxey
Scenariusz: Anthony Yerkovich, Daniel Pyne
Obsada: Don Johnson, Philip Michael Thomas, Ed O’Neill, Suzy Amis
Zdjęcia: Duke Callaghan
Muzyka: Jan Hammer

Cool Runnin’

 

W trzecim odcinku pojawia się postać informatora Nugarta Neville’a Lamonta lub po prostu Noogiego. W tę rolę wcielił się Charlie Barnett – nieżyjący już aktor i komik, którego występami scenicznymi mocno inspirował się Dave Chappel. Barnett dodał to, czego brakowało w drugim odcinku Heart of Darkness: luzu. Jest irytującym, a nawet wkurzającym informatorem, którego zachowanie muszę przyznać wywołało kilkakrotnie uśmiech na mojej twarzy (jak scena, gdy zarzeka się w jakiejś sprawie i jeżeli kłamie, niech go tu i teraz trafi piorun. Po czym upada i w konwulsjach odgrywa w biały dzień trafienie piorunem). Na szczęście nie każde pojawienie się Noogiego na ekranie wieści zamianę gatunkową z policyjnego dramatu na sitcom. Noogie to po prostu typ ze świetną nawijką, na tyle świetną, że sam dałem się raz nabrać. Crockett i Tubbs również – w scenie, gdy Noogie miał rzekomo wyciągnąć informację od jakiegoś koleżki za drzwiami biura. Okazało się, że to nie biuro, tylko publiczna toaleta. No i Noogiego znowu trzeba było szukać. I jeszcze wyciągnął kasę od policjantów 🙂

Cool Runnin’ to historia narkotykowego tercetu z Jamajki. Pech chciał, że na miejsce kolejnych transakcji wybierają okolicę z dwoma najlepszymi w tamtym okresie policjantami. Od nitki do kłębka, po kilku przesłuchaniach i pomocy wspomnianego informatora trafiają do siedziby gangsta rasta, by w krwawym finale zamknąć trzeci odcinek. Niestety to, co stanowi duży minus, to realizacja scen akcji, a konkretnie każdej, w której użyto broni. Nieznośne slow-motion jest tak wulgarne, że aż niesmaczne. No i co najgorsze, nieumiejętnie nakręcone. Siada przez to dramaturgia i tempo w czasie akcji. No cóż. Kolejny odcinek zatytułowany Calderone’s Return z pewnością przyniesie kilka zwrotów akcji i znany z pilota feeling.

5/10 - średni

Czas trwania: 47 min
Gatunek: Akcja, Kryminał, Dramat
Reżyseria: Lee H. Katzin
Scenariusz: Anthony Yerkovich
Obsada: Don Johnson, Philip Michael Thomas, Charlie Barnett
Zdjęcia: Duke Callaghan
Muzyka: Jan Hammer