Wyjęty spod prawa Josey Wales (1976)

The Outlaw Josey Wales - Wyjęty spod prawa Josey Wales - 1976

Tak rzadko oglądam westerny, że jak już się zabieram za jakiś, to chciałbym żeby było w nim wszystko co kojarzę z tym gatunkiem. W Wyjętym Spod Prawa Joseyu Walesie było wszystko co sobie zażyczyłem. Nie robiłem riserczu, lecz pisałem prosto z serca, jak zwykle 🙂 Western z 1976 roku w reżyserii Clinta Eastwooda opowiada o Josey Walesie – ojcu, mężu, farmerze.

Na tej cholernej wojnie każdy trochę zginął.

To słowa z ostatnich scen, lecz postanowiłem je przytoczyć na początku recenzji. Eastwood stworzył świetne antywojenne kino. To był główny, w moim mniemaniu, przekaz filmu i najważniejsza treść, którą powinniśmy wynieść z seansu. To film o tym, jakie wojna robi spustoszenie w ludzkich sercach. Również o tym, jak długo opada wojenna kurzawa.

Ojciec, mąż i farmer umiera w momencie, gdy do jego twierdzy włamują się oni. To ci, którzy uciekają z pierwszej linii frontu zadowalając się nękaniem przydrożnych domostw i ludzi, którzy po prostu chcą dożyć dnia następnego. Rodzinie Walesa nie udaje się schować w cieniu drążących kraj wydarzeń. Farma zostaje spalona, żona i syn zamordowani. Wales przeżył. Przeżył i narodził się na nowo. Życiorys głównego bohatera można praktycznie zacząć pisać od początku. Żołnierze Unii, pozostawiając Walesa żywego zabili ojca, męża i farmera, a stworzyli żądnego zemsty człowieka. Słowo żołnierz oznacza kogoś zdyscyplinowanego, działającego według kodeksu, rozkazu. To byli kryminaliści wciągnięci do armii tylko po to, by stanowić kolejny zdolny do oddawania strzałów oddział. Wales został mścicielem. Dołączył do wojsk południa tylko po to, by wziąć odwet za swój los. Nie jest jednak jak wściekły pies, który toczy pianę na widok wroga. Jest zimnym skurwysynem, doskonałym rewolwerowcem.

One Man Army

Wojna się jednak kończy i trzeba wybrać. Albo przystajesz do północy, albo zostajesz wyjętym spod prawa. Dla tych zmęczonych, a zmęczeni są wszyscy, wybór jest jeden. Dostając jednocześnie obietnicę amnestii za swoje wszystkie wojenne grzechy, szybko zmieniają mundury. Jednak nie Wales. Jemu wojna tak złamała psychikę, że próżno w nim szukać chęci dojścia do jakiejkolwiek ugody. Staje się więc tytułowym wyjętym spod prawa Josey Walesem. Tutaj też zaczyna się właściwa akcja.

The Outlaw Josey Wales - Wyjęty spod prawa Josey Wales - 1976
Kino zemsty, nienawiści, przebaczenia. Wales podąża w kierunku Meksyku, za nim zaś wojsko, łowcy głów, dawni wrogowie. Wieść o nim szybko rozprzestrzenia się po kraju. Od miasteczka, po kolejne miejsca kaźni, od zgliszcz, przez kolejne wymarłe farmy śledzimy losy szarego jeźdźca. Tak nazywają go Indianie…
– Jesteś Szarym Jeźdźcem.
Nie zawierasz pokoju z Niebieskimi Płaszczami. Możesz odjechać.
– Nie sądzę. Nie mam dokąd…

To tragiczny bohater. Z jednej strony mógłby przecież zakończyć to wszystko, odwiesić pas z pistoletami na kołek. Z drugiej strony ci, którzy gwałcili i zabijali, są tymi, którzy prawo chcą ustanawiać. Jak się na to godzić? Wales wcale nie szuka zemsty. Wszyscy, których szuka sami wjeżdżają mu pod lufę. On po prostu naciska spust. Wales stał się takim typem człowieka, któremu ciężko po wydarzeniach, które go dotknęły zostać w jednym miejscu. A jak znowu rozpieprzą to co zbudowałem? A jak znowu zgwałcą i zabiją kogoś kogo pokocham?

The Outlaw Josey Wales - Wyjęty spod prawa Josey Wales - 1976
Eastwood stworzył bardzo dobre kino z twardym głównym bohaterem. Nie jest jednak skałą. Potrafi się uśmiechnąć, w paru momentach my razem z nim. Miałem wrażenie, że w pewnym momencie Wales odpuścił. Gdyby nikt mu nie przeszkadzał, pewnie dojechałby spokojnie do Meksyku. No cóż, oni ZAWSZE chcą mu przeszkodzić, miast spokojnie zostać w domach. Jednak i oni w końcu muszą przeminąć jak świat Indianina, który towarzyszy Joseyowi…

The Outlaw Josey Wales - Wyjęty spod prawa Josey Wales - 1976
Eastwood w roli głównej, w roli, do której mi najbardziej pasuje. Mało mówi, z zaciętym wyrazem twarzy, z blizną na sercu. Dziki Zachód to było jednak kurewsko ciężkie do przeżycia miejsce i jako reżyser Clint dobitnie to pokazuje. W latach 60-tych XIX wieku sytuacja była praktycznie zbliżona do tej z filmów Georga Millera. Mad Max, bo o nim mowa, napotykał na swojej drodze podobne miejsca i sytuacje. Poza większymi miastami (które oazą spokoju też nie były) panowało całkowite bezprawie. Gwałty, rozboje i morderstwa dotykały każdego kto nie miał sprawnego spustu. Ciężkie czasy, świetnie zobrazowane w Wyjętym Spod Prawa… 
 

Polecam film. Fajna muzyka, wielkie sarnie oczy Sondry Locke, zabawny Indianin – druh Walesa (Chief Dan George, z nominacją do Oscara za Little Big Man), porywająca historia, choć z kilkooooma dłużyznami (w sumie mógłby z tego wyjść niezły mini-serial). Tytuł obejrzany w ramach wyzwania „…oglądamy filmy wyreżyserowane przez Clinta Eastwooda”. Czas do 31 maja 2015 roku. Dołączać, nie ziewać! 🙂

...oglądamy filmy wyreżyserowane przez Clinta Eastwooda
8/10 - bardzo dobry

Czas trwania: 135 min
Gatunek: Western
Reżyseria: Clint Eastwood
Scenariusz: Forrest Carter, Philip Kaufman, Sonia Chernus
Obsada: Clint Eastwood, Chief Dan George, Sondra Locke, John Vernon
Zdjęcia: Bruce Surtees
Muzyka: Jerry Fielding