The Thrill of It All (1963)

The Thrill of It All - A to historia - 1963

Norman Jewison ma zdecydowanie lepsze tytuły do zrecenzowania. Przychodzi jednak taki czas u kinomana, że nachodzi go ochota na amerykańską komedię z lat 60-tych :). Taki miałem plan i szczerze powiedziawszy liczyłem na lepszą rozrywkę. The Thrill of it All, niefortunnie wprowadzony na polski rynek jako A to historia (?!). Scenariusz do filmu napisał Carl Reiner. Gościł już na blogu jako reżyser, przy okazji recenzji filmu The Jerk. Jest więc Jewison, Reiner, piękna Doris Day i jeszcze piękniejszy James Garner :). Wydaje się, że sukces powinien być murowany.

Historia jest prosta i próba jakichkolwiek głębszych interpretacji mija się z celem. Ot, klasyczna próba przedstawienia kobiety, kury domowej, której trafia się szansa zaistnienia w showbiznesie.


Beverly Boyer (Doris Day), która do tej pory z zawodu była żoną lekarza, wiedzie sobie spokojny żywot w czystym i zadbanym domku na przedmieściach. Dwójka dzieci, ogród, no i mąż z pokaźną wypłatą. Tak pokaźną, że rodzinie po prostu godnie „się żyje”. Beverly przez szereg sprzyjających okoliczności dostaje pracę w telewizji. Ma reklamować „Happy Soap”, czyli „Szczęśliwe Mydło”. Beverly urzekła producenta szerością i swoją uroczą nieporadnością. Stary telewizyjny boss wie jak kupić miliony przed telewizorami. I stało się. Kura domowa myląc się przed kamerą, zapominając tekst, sprzedaje swoją twarzą tysiące nowych opakowań. Reklama chwyciła tak mocno, że dochodzą kolejne produkty od mydliniarskiej korporacji. Propozycji jest coraz więcej i więcej. 

The Thrill of It All - A to historia - 1963
Jak się można domyśleć cały komizm filmu polega na tym, iż w Beverly przebywa w domu coraz rzadziej, a Dr. Gerald Boyer coraz bardziej poirytowany sytuacją gubi się w domowych pieleszach. Ona odnajduje się bez reszty w świetle reflektorów, on zaś jest coraz bardziej spięty i nerwowy. Nie ma tu miejsca na wybuchy, złość i obelgi. To wszystko jest podane w uroczym, hollywoodzkim sosie. Taka lekka komedia o prostej treści na niedzielne przedpołudnie. Nie ma tu nerwu, nagłych zwrotów akcji. Tak naprawdę, patrząc na całość, miejscami jest po prostu… nudno

Owszem, akcja posuwa się gładko do przodu. Jednak wiedząc z jakim typem komedii mamy do czynienia, wiemy też jaki będzie finał historii. Tutaj nikomu krzywda się nie stanie. Po małym wybuchu wiemy, że wszystko się ułoży, a rodzina znowu będzie razem. Tu nie chodzi o dramat, tylko o przyjemną zabawę. Wszystko podane w klasycznej dla lat 60-tych formie. Beverly przyspiesza kroku, przyspiesza też muzyka. Dr. Gerald wpada w kontrolowany szał, w tle słychać bębny. Dochodzi niemiecka pokojówka, która porusza się jak sprawna jednostka wermahtu. No i dzieci. Przykładne, jak z plakatu.

The Thrill of It All - A to historia - 1963
Całość wypadła średnio. Było kilka fajnych scen. Między innymi zbudowany przez producenta telewizyjnego w jeden dzień basen i mąż, który chcąc wieczorem zaparkować auto, w ów basenie ląduje. To są jednak sceny, które potrafią tylko zmienić położenie kącików ust, zmieniając kąt nachylenia lekko ku górze. Wszystko ładne, w pastelowych kolorach. Nic i nikt nie wybija się poza sztywną koncepcje scenarzysty. Nawet wypadek z mydlinami, które pokrywają całą posiadłość wyglądają czysto i schludnie..

Średni film i średnia za to ocena.

5/10 - średni

Czas trwania: 108 min
Gatunek: Komedia
Reżyseria: Norman Jewison
Scenariusz: Carl Reiner, Larry Gelbart
Obsada: Doris Day, James Garner

Zdjęcia:
Russell Metty
Muzyka:
Frank De Vol