Śmiercionośna Ślicznotka (1987)

Fatal Beauty - Śmiercionośna Ślicznotka - 1986

Śmiercionośna Ślicznotka wpisuje się idealnie w nurt filmów sensacyjnych z lat 80-tych. Główny bohater to zwykle zawadiaka, choć znający się na swojej robocie. Trochę błazen, trochę nieokrzesany, zawsze nieprzekupny. Także i w tym przypadku mamy gliniarza uczciwego, jednocześnie nad wyraz „pyskatego”. To Rita Rizzoli, w tej roli Whoopi Goldberg. Będąc na fali leciała prosto po Oscara, którego otrzymała w 1990 roku za Uwierz w Ducha.

Recenzowany tytuł nie wybija się ponad przeciętną, ani w karierze aktorki, ani w filmografii reżysera, Toma Hollanda. O ile Goldberg doskonale czuła się w tym gatunku, to dla Hollanda Ślicznotka była jednorazowym wypadem w kierunku sensacyjniaka okraszonego dowcipem. Już rok później wrócił do tego co kocha, czyli horroru.


Po pierwszych minutach widać że reżyser „nie czuje” klimatu i chociaż aktorkę miał świetną, to do tego co uzyskali twórcy Gliniarza z Beverly Hills, Hollandowi bardzo daleko.

Tytułowy „Fatal Beauty” to nazwa nowego narkotyku wprowadzonego na rynek. Pech chciał, że pieczę nad terenem dystrybucji „ślicznotki” sprawuje wspomniana Rita Rizzoli. Jako detektyw pracujący dla wydziału narkotykowego, Rita zadarła już ze wszystkim. Z przełożonym, z byłymi partnerami, z prokuratorem. Pracuje sama. Jest jak krzyżowiec z misją, którą musi wypełnić do końca. Nieufna, z niewyparzoną gębą, w ciuchach z dyskontu wydała wojnę narkotykowemu kartelowi i świeżutkiemu jeszcze narkotykowi. Nie zdołał on jeszcze w pełni wypełnić ulic nędzy, gdy Rizzoli wpadła na pierwszy trop…

Fatal Beauty - Śmiercionośna Ślicznotka - 1986
Niestety, zarówno pierwszy, jak i kolejne tropy są do bólu przewidywalne. Wiadomo, że intryga sięga wysoko, że w wydziale jest wtyczka, że Rizzoli na pewno będzie ranna itd. Nie ma tu żadnego przebłysku, żadnej sceny, którą zapamiętam. Whoopi Goldberg dwoi się i troi, ale ze swojej roli nie jest w stanie wycisnąć więcej niż ma napisane. Ze spluwą wygląda ok, używa jej też fachowo. Co z tego? Już lepiej radzą sobie zbiry. W finale siepią z automatów aż miło. Główny zbir, Brad Dourif, nominowany 10 lat wcześniej za Lot nad kukułczym gniazdem wypadł w miarę przekonująco. Scenarzyści, by ratować sztampowy rozwój wydarzeń, wprowadzili do akcji Sama Elliota. Ten, grając Mike’a Marshaka, czyli szefa ochrony osoby wmieszanej w handel narkotykami, w końcu wybiera prawą stroną i dołącza do Rizzoli. Miał to być element kontrastu dla żywiołowej Goldberg. Po trosze się to udało i Elliot dostojnie wypełnia resztę kadru, a miękkim basem wpływa kojąco na tych przed ekranami.

Fatal Beauty - Śmiercionośna Ślicznotka - 1986
No cóż. Średni to film. Średnia akcja, średni scenariusz. Nawet średnio wypadają odgłosy wystrzałów. Jeżeli szukacie czegoś ciekawszego z tamtego okresu z filmów z Whoopi Goldberg, polecam gorąco Błysk Pajaca ^^ :).
5/10 - średni

Czas trwania: 104 min
Gatunek: Komedia kryminalna
Reżyseria: Tom Holland
Scenariusz: Hilary Henkin, Dean Riesner
Obsada: Whoopi Goldberg, Brad Dourif, Sam Elliott

Zdjęcia: David M. Walsh
Muzyka: Harold Faltermeyer