Droga do Domu (1996)

Fly Away Home - Droga do Domu - 1996Gatunek kina familijnego, do którego należy recenzowany tytuł, nie należy do najczęściej oglądanych przeze mnie. Jest tyle gatunków, że filmom dla całej rodziny po prostu ciężko przebić się przez tę gęstwinę tytułów. Warto jednak czasami obejrzeć taki tytuł. Tym bardziej polecany przeze mnie 🙂 Czasem trzeba rozgrzać serce widza, które zaczęło zamarzać od widoku siekier, karabinów, pościgów i wybuchów. Fly Away Home zaczyna się tragedią. Tragedią dziecka, które straciło matkę. Po wypadku, 14-sto letnia Amy budzi się w szpitalu. Przy łóżku czeka ojciec, którego nie widziała 10 lat. On mieszka w Kanadzie. Amy z matką ułożyła sobie życie w Nowej Zelandii. Teraz Thomas Alden musi znowu stać się tatą, a przede wszystkim odpowiedzialnym opiekunem. Razem wracają do Kanady i uczą się siebie, od początku. Farma, na której poznają się na nowo, jako ojciec i córka to swoisty poligon dla niezliczonych pasji Toma. Jako domorosły Da Vinci oddaje się swoim wielu konstruktorskim pasjom. Każde urządzenie w domu jest przez niego ulepszone. Żyje w totalnym nieładzie i chaosie. Widz zaczyna rozumieć dlaczego tak trudno było utrzymać w całości związek z takim artystą. Jednak ojcem jest dobrym. Stara się, to trzeba mu oddać. Na nowo poznaje co to znaczy martwić się o kogoś, co to znaczy kochać. Największą pasją Toma jest latanie. Nawet odnosi jakieś sukcesy na tym polu. Konstruuje z powodzeniem motolotnię. Ciężko mu porzucić to wszystko. Nawet widząc strach i przerażenie na twarzy dziecka, patrzącego na niedoświadczonego lotnika.
Nie Amy jest tu jednak gwiazdą filmu. Nawet Jeff Daniels, świetnie grający szalonego konstruktora, nie jest w stanie przyćmić najważniejszych. Są nimi gęsi, które odważnie wkraczają w życie rodziny. W liczbie 16 sztuk, wykluwają się na farmie. Odnalazła je Amy. W ten sposób stała się gęsią mamą. Ponieważ gęsi są dzikie i muszą w końcu odlecieć na południe, Amy z ojcem postanawiają im pomóc. Dziewczynka pod okiem Toma musi nauczyć się latać motolotnią i bezpiecznie poprowadzić ptaki ku swemu naturalnemu przeznaczeniu. Gdy myślę o tym jak jednym słowem można opisać film, to od razu przychodzi mi do głowy „ciepły”. Relacje ojca z córką pokazane są bardzo naturalnie. Depresja związana z utratą matki nie jest przedstawiona sztucznie. Tutaj Amy naprawdę cierpi. Ostatnia scena z ojcem, gdy rodzicielstwo wskoczyło na odpowiedni tor, świetna. Cały film doskonale sfotografowany. Nominowany zresztą do Oscara za zdjęcia. Caleb Deschanel odpowiedzialny właśnie za obszar wizualny, spisał się na medal. Nominowany już pięciokrotnie do Oscara operator cudownie pokazał widzowi farmę, okolicę i głównych bohaterów. Zaś same gęsi i towarzysząca im kamera to już majstersztyk. Pokazane czasami jak w dokumencie Makrokosmos gęsi, jakby nie dostrzegały operatora. Deschanel ze swoim sprzętem towarzyszy im przy narodzinach, przy pierwszych harcach w wysokiej trawie i ostatecznie w chmurach.

Nie napisałem jeszcze nic o samej Amy. To w końcu film o niej. Anna Paquin, która trzy lata wcześniej zdobyła Oscara za Fortepian, wcale nie zwolniła tempa. Osobiście nie przepadam za nią, tym bardziej za jej serialowym wcieleniem, gdy jako Sookie Stackhouse staje się obiektem pożądania wampirów. To, że nie przepadam wcale nie znaczy, że nie potrafię docenić jej gry aktorskiej. W Drodze do Domu jest fenomenalna. Pokazała całe spektrum emocji. Pokazała odwagę i strach, śmiech i łzy. Genialna rola. Najlepsze jest to, że ta skądinąd niesamowita historia oparta jest na faktach. Scenariusz został napisany na podstawie autobiografii Billa Lischmana, kanadyjskiego artysty i wynalazcy. Polecam ten film. Szczególnie na zimę i szczególnie w czasach obecnej kinematografii, gdy jest coraz mniej takich tytułów.

7/10
Czas trwania: 107 min

Gatunek: familijny, przygodowy, dramat
Reżyseria: Carroll Ballard
Scenariusz: Robert Rodat, Vince McKewin
Obsada: Anna Paquin, Jeff Daniels

Zdjęcia: Caleb Deschanel
Muzyka: Mark Isham